Layout by Raion

czwartek, 2 lipca 2015

Nora Ylvisaker

- Ha det! - usłyszałam jeszcze zanim na dobre zerwałam połączenie Los Angles. Uśmiechnęłam się, gdy wyobraziłam sobie Christine odbierającą zaproszenie na wernisaż. Przed chwilą jej to oznajmiłam i żałowałam, że niema mnie tam przy niej, bo by prawdopodobnie mi się rzuciła na szyję. Jeśli ja nie wyglądam Skandynawsko to panna z Trondheim tym bardziej. Czarne, lekko kręcone włosy, jakieś sto sześćdziesiąt dwa centymetry. Tyle, że ze swoją skrytością i nieśmiałością łatwiej jest ją wpasować w stereotypową Norweżkę niż mnie.

Już miałam odkrywać pokrywę tabletu, by kontynuować rysowanie Finna, gdy usłyszałam za sobą męski, brytyjski akcent.
- Nora, ty pijesz Carlsberga prawda? - spytał George Ezra. Odkrzyknęłam mu, że tak. Pamiętał! W zeszłym roku nie mogłam narzekać na towarzystwo, ale zdecydowanie najlepiej dogadywałam się z nauczycielem. Nauczycielem w wieku mojego chłopaka. Poza lekcjami śpiewu był kompletnie inną osobą. Abstrahując już od faktu, że i tak był najbardziej wyluzowanym mentorem w całej Akademii.

Po krótkiej chwili nasze duo zostało reaktywowane. Nora Ylvisaker i George Ezra siedzą na krawędzi kawiarnianego dachu i popijają piwo. Chłopak - bo trudno w tych okolicznościach nazywać go nauczycielem - wyciągnął do mnie paczkę papierosów. Podziękowałam, a Geogre się zaśmiał. Nie wzięłam od niego jeszcze ani jednego, chociaż wszech i wobec było wiadomo, że palę. Szczególnie w tym roku.

- Stresujesz się przed wernisażami? - spytałam nie podnosząc wzroku z horyzontu. George pokręcił głową.
- Meeeeh... - mruknął - Raczej nie mam czym. Występowałem przed publicznością już kilka razy
- Nie o to mi chodzi. W sensie...nie boisz się, że zwalimy nasze występy?
- Was problem - wzruszył ramionami i się zaśmiał. - Już bardziej się boję tego, że przyjeżdża moja eks - dodał. Zaśmiałam się. Wyobraziłam sobie, któregokolwiek z moich byłych oglądających jak dedykuję piosenkę Stalemu. Upsss...spojler! A miała być niespodzianka...
- Ja tam się cieszę, że przyjeżdżają moi znajomi, bracia i chłopak
- Kogo tak dokładniej zwabiasz?
- Stalego, Frode'a, Finna, Christine i Vegarda z Bardem. Chyba, że jeszcze Stale kogoś zaciągnie w ostatniej chwili... - Siedzieliśmy w milczeniu przez chwilę, aż w końcu spytałam:
- Czy to prawda, że mają być występy z rodziną ostatniego dnia?
- Nie wiem. Coś się obiło o uszy, ale niema pewności. A chcesz?
- Nie...raczej nie - mruknęłam. Nie chodziło o to, że wstydziłam się występować z braćmi. Uwielbiałam to. Bardziej myślałam o Demri, czy Laufey. - Byłoby zbyt dużo złamanych serc - dodałam przypominając sobie reakcję Demri na list od dziadków, czy to co mi powiedziała. W życiu nie miała łatwo. Z kim by wystąpiła? Nie warto jest po raz tysięczny pokazywać światu What Does The Fox Says? za cenę tego, że ktoś miałby się załamać z tego powodu.

Potem siedzieliśmy jeszcze długo po zachodzie słońca i gadaliśmy różne głupoty śmiejąc się co chwila. Czyli typowe co można robić z Georgem poza lekcjami. Gdy opróżniliśmy drugą butelkę Ezra oznajmił, że chyba czas spadać. Przytaknęłam, ale nie chciało mi się jeszcze wracać do pokoju. Noc była na to za piękna. W sumie mogłabym pójść do szklarni i posłuchać sobie muzyki, ale coś mnie podkusiło, żeby wyjść na plażę.

I może to instynkt zakochanych osób albo przypadek, ale zauważyłam Deana i Amy leżących na piasku blisko siebie i rozmawiających.
- I kto się tak ze mnie i Stalego wyśmiewał? - krzyknęłam wbijając się między nich. Podrzuciłam do góry magazyn dodając coś na kształt "Czytanie razem Playboya nie jest romantyczne"
- To akurat było The Rolling Stone - dodała Amy zmieszana. Prychnęłam tylko w odpowiedzi.
- Jezus Maria! To, że ktoś rozmawia to nie znaczy, że od razu jest zakochany... - mruknął Dean.
- Miłość jest tylko od pierwszego wejrzenia - dodała Brytyjka z udawaną wyższością.
- Lol. Ja Stalego kochałam od jakiejś siedemnastki - wzruszyłam ramionami.
- Tak to ja mogę sobie kochać Dominica albo coś
- Romanse między uczniami są zakazane - odparłam parodiując akcent dyrektora.
- Znalazła się - pokręcił głową Australijczyk
- Będąc w temacie nauczycieli to zgadnijcie kto się umówił na sesję zdjęciową z Georgem Ezrą? - Amy i Dean wymienili porozumiewawcze spojrzenia a propos nie wiem czego, a potem zaczęli się śmiać i tworzyć jakieś romanse między mną, a Georgem.

I właśnie tak siedzieliśmy do jakiejś drugiej w nocy. Właśnie tak czyli Amy i Dean śmiali się ze mnie, a ja nie wiedziałam o co im chodzie. Głupie anglosaskie porozumienia! Niech poczekają na nasz najazd wikingów. Dwunastka Skandynawów...nieźle będzie się działo. Skal!


<No więc rozdział trochę z serii Nora x George. Ej w ogóle wypadłam z formy trochę :O I dlatego też taki krótki. Meehh...po wakacjach się poprawię obiecuję. Na razie za dużo wyjeżdżam. Mam nadzieję, że jest w miarę. Chciałam jeszcze opisać sesję, ale jakoś nie wyszło. Może innym razem ;) I nie, nie musicie mi wypominać tej pomyłki w kolażu > 




7 komentarzy:

  1. Ja muszę nadgonić wszystkie zaległe posty!!! Bożenko... No, co do posta to ładny. Przyjemniacki. Ale kurdę spam Ezrą XD normalnie naliczyłam ich 8 w jednym rozdziale! A Nora oczywiście swoje teorie miłosne snuje. Ładnie ładnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wcale właśnie nie przechodzę fazy na George Ezrę :p I dziena :*

      Usuń
  2. Zarąbiste. Ja ogarnęłam, że ludu się zbierze gdy rodzinki się zbiorą i takie sławy...chwila. Tam będzie musiała ochrona ich pilnować! Gregore i Nora fajnie razem występują. Ezra ogólnie po lekcjach to bardziej do każdego jak kolega xDD. I te teorie spiskowo-miłosne Amy i Deana.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham ten rozdział! ♥ No i teorie spiskowe na temat Amy i Deana, kupiły moje serce. Nie mogę się doczekać wernisaży i balu...oj będzie się działo xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. Ja tam uważałam, że slaby wyszedł, ale noo...

      Usuń
  4. Nic oryginalnego nie dodam, tylko podpiszę się pod tym co mówiły dziewczyny: rozdział niby krótki, ale mamy kwintesencję Nory. Dwoje ludzi zamieniło ze sobą słowo na rogu ulicy? To MUSI być miłość! xD

    OdpowiedzUsuń