Bal zbliżał się z każdym dniem, a ja tylko odliczałam do tego dnia. Nie, nie wybierałam się nigdzie. Odliczałam tylko do końca mojej męki. Z dziewczynami nie dało się wytrzymać. Prawie codziennie wyruszały na ekspedycje w poszukiwaniu sukienek, butów i innych pierdół. Oczywiście nie musiałabym tam chodzić gdyby nie Panna Draven przed którą nie dało się umknąć. Potrafiła mnie zaciągnąć do sklepu. Ona tylko z pozoru jest drobna. Tak, więc dziewczyny chyba obeszły większość sklepów na Sunset Strip.
Tak samo zbliżała się data wernisażu. To także było udręką. Codzienne ćwiczenia, aby wszystko było idealne. Czułam się jakby Dona,Howard i White się na zmówili, a w szczególności wymienione dwie pierwsze osoby. Codziennie zostawałam dłużej, aby dokończyć obraz. A co? Meredith można dowalić gigantyczne płótno, aby namalowała w dwa tygodnie. Przecież Meredith Pixie ma tajemne moce. Kocham gitarę. Ten instrument zawładną moim sercem, gdy tylko Joe dał mi go potrzymać. Potrafię grać na akustyku, elektrycznej, basie i rytmicznej ale siedzieć tyle przy tym to przesada! Jedynie aktorstwo nie wymagało tyle czasu. Nie szalejemy z naszym pseudo zespołem. Issac, Daniel (Boże zmiłuj się), Amanda i ja. Po prostu zajebista grupa. Będziemy wprost wymiatać.... w podskokach ze sceny uciekając. Mamy wystąpić pięcioma utworami w czym jeden jest dopracowany, dwa zaczęte, a dwa kolejne w ogóle nie ruszone. Yuhu... Nikt nas nie pobije,.. A może? Tak, więc moje życie wygląda, codziennie zakupy, ćwiczenia i malowanie. Czy ja wyglądam jak robot?
Rzuciłam się zmęczona łóżko. Dobrze wiedziałam, że jestem cała umazaną farbą i wybrudzę pościel ale byłam cholernie zmęczona. Głęboko odetchnęłam, już miałam odpłynąć w krainy Morfeusza gdy do pokoju weszła Demri. To mało powiedziane. Wpadła w szampańskim humorze. Jejku. Chciałabym być tak wiecznie uśmiechnięta, choć u mnie wyglądałoby jakbym była na wiecznym haju i dodatkowo upita. W sumie ciekawe to by było. Nie wnikając w dalsze moje rozmyślenia otworzyłam jedno obok i zmierzyłam wzrokiem brunetkę. Dziewczyna zaczęła się przebierać co oznaczało jedną rzecz..
- Mer zbieraj się. Idziemy na zakupy. - wiedziałam, szybko zamknęłam oko i udawałam, że śpię- Wiem, że nie śpisz. - Draven podeszła do mnie i zaczęła łaskotać, na co zareagowałam niepohamowanym śmiechem- Ha! Wiedziałam. Więc zbieraj się.
- N i g d z i e n i e i d ę.- cedziłam słowa co chyba rozśmieszyło dziewczynę.
- Idziesz, idziesz.
- Nie rozumiem. Po co ty mnie tam ciągniesz, jeśli i tak tam nie pójdę.
-Po prostu chcę, żebyś była przy moim wyborze sukienki. I może przy tym zmienisz zdanie. - po cichu dodała ostatnie zdanie i wstała z łóżka
- Nie licz na to. A jeśli powiem ci, że mam traumę z dzieciństwa dotyczącą balów?- zapytałam przecierając oczy
- Nie. - powiedziała krótko
- I tak nie idę.
- Ostatnie też tak mówiłaś.
- Użyłaś na mnie siły!- brunetka tylko na mnie spojrzała i chytrze się uśmiechnęła- Skąd znasz takie chwyty. Co to było judo, karate?
- Sama nie wiem. Kolega kilka miesięcy przed wyjazdem nauczył mnie. Jak widać przydały się. - lekko wzruszyła ramionami i zaczęła zakładać buty- Meredith rusz swoje cztery litery i idziemy. Dziewczyny na nas czekają.
- Na ciebie czekają. Ja nikomu nie mówiłam, że idę. A Demri. Zapraszasz kogoś z rodziny na wernisaż? - zapytałam
- Nie wiem jeszcze. Może... A ty?
- Może Billie z Joe przyjadą. Tata zajęty, a Stevena nigdy bym nie zaprosiła bo by zrobił najwięcej kłopotów. - mruknęłam i znów położyłam się na łóżku.
Usłyszałam zamykanie drzwi i zadowolona zamknęłam oczy ciesząc się ciszą.
A myślałam, że to moje rozdziały są krótkie? :p
OdpowiedzUsuńDobra. Shush. Ważne, że są! Ja tam chyba trzymam z Demri i licze, że Mer pójdzie na bal.
Ahahahaha Isaac w grupie z Danielem, Amy i Meredith. Trzeba wykrzesać jakiś opis zajęć aktorskich. Zapomniałam, że Daniel z Mer też tam są... Well...
Chciałam zakończyć temat świąt i dlatego taki krótki. Wole nie wysyłać M na bal bo by tylko się upiła xDD O.. zajęcia. Jaką sztukę będą przedstawiać?
UsuńNo i dobrze zrobiłaś! Na święta (przez Perry) nikt nie na weny :p Oj tam! Jeszcze ją wyciągniemy. Będzie zabawa. Jaką sztukę? Hmmm... No nie wiem. Szekspir? Jak na Akademię Kennetha Branagha przystało
UsuńJa jestem za ,,Snem nocy letniej'' lub ,,Dwaj panowie z Werony'' dwie komedie, więc będą mieli ubaw. To teraz ruszą z materiałem.
Usuń"Sen Nocy Letniej" achhh kocham to! Mi tam zwisa tylko żeby nie Makbet czy Romeo i Julia
UsuńOkay... To bierzemy ,,Sen nocy letniej''. Trzeba będzie jeszcze role rozdzielić xDD
Usuń