Layout by Raion

niedziela, 22 marca 2015

Amanda Finnes Segment 4

Impreza ciągnęła się już dobre dwie godziny, a ja wcale nie odczuwałam zmęczenia. Pomimo rockowego stylu, ciężko mi było wysiedzieć na imprezach chociażby pół godziny, zwykle bywałam na nich z czystej grzeczności. Rozmawiałam właśnie z Demri, siedząc na łóżku, gdy z korytarza usłyszeliśmy wołanie:

- Chowajcie się młodzi, bo pan Howard nadchodzi!

Wszyscy spojrzeliśmy po sobie, a Nora uśmiechnęła się pod nosem. Nagle do pokoju wszedł średniego wzrostu mężczyzna z czarnymi włosami. Oto w moich drzwiach (oczywiście moich i Nory) stanął sam Dominic Howard ze swoją farbowaną czupryną. Ten sam, który będzie się ze mną widywał na Sekcji Rockowej.

- Nora, dlaczego nie dostałem zaproszenia na waszą imprezę? - zapytał ze sztucznym oburzeniem w stronę Norweżki. - Tylko dowiaduję się o niej jako ostatni.

- Tak jakoś wyszło, panie profesorze - uśmiechnęła się w stronę mężczyzny, a on rozejrzał się po pokoju.

- Jeden chłopak - zauważył. - Nawet nie wiesz jak ci zazdroszczę. Sam chciałbym być jeden wśród atrakcyjnych kobiet.

- Ale to nie tak... - mruknął Jessy z zażenowaniem w głosie. Muzyk wyciągnął z kieszeni zapalarkę i zaczął nią machać w dłoni.

- Ty mi Ylvisaker nie mów, że już zapomniałaś o naszej szkolnej tradycji. - Zaskoczył mnie fakt z jaką łatwością wymówił nazwisko dziewczyny. W końcu chyba niecodziennie miał z nią do czynienia, podejrzewałam, że w tym roku nie będzie inaczej. Norweżka puknęła się palcem w czoło i zwróciła do nas.

- W każdy nowy rok szkolny idziemy pierwszej nocy na plażę i puszczamy lampiony. Dobrze, że pan tu przyszedł, bo bym o tym zapomniała.

- Jak zawsze czuwam nad wszystkim - mówiąc to, puścił oczko w moją stronę, a ja uśmiechnęłam się jak nienormalna.

   Kilka minut potem wszyscy się zebraliśmy na dole. Niebawem dołączyli do nas także pan Howard i Geroge Ezra. Trzymali ze sobą kilka lampionów.

- Wszystkie mają zniknąć - odezwał się Ezra.

- Możemy już iść? - zapytała podekscytowana Demri.

- Pójdę z wami - oświadczył perkusista - Bo jeszcze się poparzycie i puścicie szkołę z dymem.

        - Tak, tak... Co roku ta sama gadka. Chce po prostu zrobić fotkę dla zespołu i na Instagrama - szepnęła Nora w moją stronę. Wydawało się, że Dominic Howard był całkiem zabawnym gościem, już nie mogę się doczekać lekcji z nim. Gdy wyszliśmy na zewnątrz, powiało lekkim chłodem ze strony oceanu, ale cała grupa była zbyt podekscytowana, żeby nawet iść razem. Wszyscy się rozproszyliśmy, a nauczyciel zaczął podpalać lampiony i każdy z nas dostał swój do ręki. Nigdy wcześniej nie robiłam czegoś takiego, nawet nigdy nie widziałam lampionów na niebie, chyba, że w filmach. Na znak wszyscy puściliśmy swoje lampiony ku górze. Widok był nieziemski i natychmiast zaczęliśmy wypuszczać kolejne, aby całe niebo zapełniło się światłem. Widziałam jak Nora robi zdjęcia, Demri śmiała się wniebogłosy, Meredith nic nie robiła, a Jessy stał obok mnie i wpatrywał się blado w niebo.

- O czym myślisz? - zapytałam.

- Może pobyt tutaj nie będzie taki zły - odparł z westchnięciem. Uśmiechnęłam się lekko pod nosem i skinęłam głową.

- Coś o tym wiem i popieram twój zamysł. Jesteśmy w Mieście Aniołów, zupełnie jak w piosence Thirty Seconds To Mars.

Chłopak roześmiał się.

          - Może i my też siebie odnajdziemy - powiedziałam z przekonaniem w głosie, chyba po raz pierwszy od mojego przyjazdu tutaj byłam czegoś pewna. Na koniec zacytowałam słowa piosenki, po czym wypuściłam ostatni już lampion:

One life, one love, live

         Kiedy światła na niebie zniknęły i znowu zapanowała ciemność, wróciliśmy do budynku zadowoleni i roześmiani.

- Dziękuję wam za to, że wszyscy wyszli z tego cało - odezwał się Dominic Howard, patrząc uważnie na Demri, która chciała wypuścić jak najwięcej lampionów. - Widzimy się z osobami z Sekcji Rockowej na zajęciach. Nie spóźnić się.

- Oczywiście - przytaknęłam. Wszyscy wróciliśmy do pokoju mojego i Nory. Właściwie rozmowy już nieco przycichły, ograniczyliśmy się do pojedynczych słów. Przez chwilę zapanowała niezręczna cisza, którą przerywał jedynie dźwięk zegara na ścianie.


<Mam nadzieję, że nikomu nie pokrzyżowałam planów ;) To kto teraz przerwie ciszę w pokoju?>


4 komentarze:

  1. Jessy ty jebany zdrajco! Jak możesz znać 30s2m?! :O A tak to zajebiście poza tym ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybacz, że cię zawiodłam :c
      Ale po prostu rozmowa Amandy i Jessy'ego, oraz cytowanie piosenki wydała mi się pasująca do nich :3

      Usuń
    2. Ale czemu akurat oni? Eh, Jessy zaskakuje mnie na każdym kroku. Myślałam, że zanuci Son House'a czy innego czarnego...

      Usuń
  2. No i supcio. Widzę, że Jessy ma branie xD #Nora_z_chłopakiem_pozdrawia

    OdpowiedzUsuń