Impreza ciągnęła się już dobre dwie
godziny, a ja wcale nie odczuwałam zmęczenia. Pomimo rockowego stylu, ciężko mi
było wysiedzieć na imprezach chociażby pół godziny, zwykle bywałam na nich z
czystej grzeczności. Rozmawiałam właśnie z Demri, siedząc na łóżku, gdy z
korytarza usłyszeliśmy wołanie:
- Chowajcie się
młodzi, bo pan Howard nadchodzi!
Wszyscy
spojrzeliśmy po sobie, a Nora uśmiechnęła się pod nosem. Nagle do pokoju wszedł
średniego wzrostu mężczyzna z czarnymi włosami. Oto w moich drzwiach
(oczywiście moich i Nory) stanął sam Dominic Howard ze swoją farbowaną
czupryną. Ten sam, który będzie się ze mną widywał na Sekcji Rockowej.
- Nora, dlaczego
nie dostałem zaproszenia na waszą imprezę? - zapytał ze sztucznym oburzeniem w
stronę Norweżki. - Tylko dowiaduję się o niej jako ostatni.
- Tak jakoś wyszło, panie profesorze - uśmiechnęła się w stronę mężczyzny, a on rozejrzał się po
pokoju.
- Jeden chłopak -
zauważył. - Nawet nie wiesz jak ci zazdroszczę. Sam chciałbym być jeden wśród
atrakcyjnych kobiet.
- Ale to nie
tak... - mruknął Jessy z zażenowaniem w głosie. Muzyk wyciągnął z kieszeni
zapalarkę i zaczął nią machać w dłoni.
- Ty
mi Ylvisaker nie mów, że już zapomniałaś o naszej szkolnej tradycji. - Zaskoczył mnie fakt z jaką łatwością wymówił nazwisko dziewczyny. W końcu chyba
niecodziennie miał z nią do czynienia, podejrzewałam, że w tym roku nie będzie
inaczej. Norweżka puknęła się palcem w czoło i zwróciła do nas.
- W każdy nowy rok
szkolny idziemy pierwszej nocy na plażę i puszczamy lampiony. Dobrze, że pan tu
przyszedł, bo bym o tym zapomniała.
- Jak zawsze
czuwam nad wszystkim - mówiąc to, puścił oczko w moją stronę, a ja uśmiechnęłam
się jak nienormalna.
Kilka
minut potem wszyscy się zebraliśmy na dole. Niebawem dołączyli do nas także pan
Howard i Geroge Ezra. Trzymali ze sobą kilka lampionów.
- Wszystkie mają
zniknąć - odezwał się Ezra.
- Możemy już iść?
- zapytała podekscytowana Demri.
- Pójdę z wami -
oświadczył perkusista - Bo jeszcze się poparzycie i puścicie szkołę z dymem.
- Tak, tak... Co roku
ta sama gadka. Chce po prostu zrobić fotkę dla zespołu i na Instagrama -
szepnęła Nora w moją stronę. Wydawało się, że Dominic Howard był całkiem
zabawnym gościem, już nie mogę się doczekać lekcji z nim. Gdy wyszliśmy na
zewnątrz, powiało lekkim chłodem ze strony oceanu, ale cała grupa była zbyt
podekscytowana, żeby nawet iść razem. Wszyscy się rozproszyliśmy, a nauczyciel
zaczął podpalać lampiony i każdy z nas dostał swój do ręki. Nigdy wcześniej nie
robiłam czegoś takiego, nawet nigdy nie widziałam lampionów na niebie, chyba,
że w filmach. Na znak wszyscy puściliśmy swoje lampiony ku górze. Widok był
nieziemski i natychmiast zaczęliśmy wypuszczać kolejne, aby całe niebo zapełniło się światłem. Widziałam jak Nora robi zdjęcia, Demri śmiała się wniebogłosy, Meredith nic nie robiła, a Jessy stał obok
mnie i wpatrywał się blado w niebo.
- O czym myślisz?
- zapytałam.
- Może pobyt tutaj
nie będzie taki zły - odparł z westchnięciem. Uśmiechnęłam się lekko pod nosem
i skinęłam głową.
- Coś o tym wiem i
popieram twój zamysł. Jesteśmy w Mieście Aniołów, zupełnie jak w piosence Thirty Seconds To Mars.
Chłopak roześmiał
się.
- Może i my też siebie
odnajdziemy - powiedziałam z przekonaniem w głosie, chyba po raz pierwszy od
mojego przyjazdu tutaj byłam czegoś pewna. Na koniec zacytowałam słowa
piosenki, po czym wypuściłam ostatni już lampion:
One life, one
love, live
Kiedy
światła na niebie zniknęły i znowu zapanowała ciemność, wróciliśmy do budynku
zadowoleni i roześmiani.
- Dziękuję wam
za to, że wszyscy wyszli z tego cało - odezwał się Dominic Howard, patrząc uważnie na Demri, która chciała wypuścić jak najwięcej lampionów. - Widzimy się
z osobami z Sekcji Rockowej na zajęciach. Nie spóźnić się.
- Oczywiście -
przytaknęłam. Wszyscy wróciliśmy do pokoju mojego i Nory. Właściwie rozmowy już
nieco przycichły, ograniczyliśmy się do pojedynczych słów. Przez chwilę
zapanowała niezręczna cisza, którą przerywał jedynie dźwięk zegara na ścianie.
<Mam nadzieję,
że nikomu nie pokrzyżowałam planów ;) To kto teraz przerwie ciszę w pokoju?>
Jessy ty jebany zdrajco! Jak możesz znać 30s2m?! :O A tak to zajebiście poza tym ;)
OdpowiedzUsuńWybacz, że cię zawiodłam :c
UsuńAle po prostu rozmowa Amandy i Jessy'ego, oraz cytowanie piosenki wydała mi się pasująca do nich :3
Ale czemu akurat oni? Eh, Jessy zaskakuje mnie na każdym kroku. Myślałam, że zanuci Son House'a czy innego czarnego...
UsuńNo i supcio. Widzę, że Jessy ma branie xD #Nora_z_chłopakiem_pozdrawia
OdpowiedzUsuń